Dlaczego przyklejam "naklejki" codziennie?

"Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, ile kosztujesz, aż się zepsujesz..."

Chore społeczeństwo a system "zdrowia"

Sytuacja zmagania się z przewlekłą chorobą  dotyczy ponad jednej  trzeciej  dorosłych  Polaków  (36%)  i  związana  jest  przede  wszystkim z  wiekiem badanych. "Na chorobę przewlekłą cierpią głównie starsi badani  - powyżej 64 roku życia (74%), renciści (74%), emeryci (66%), osoby praktykujące religijnie kilka razy w tygodniu (62%) (!!!), respondenci z wykształceniem podstawowym (56%), Ľle oceniający swoją sytuację materialną (53%), a także mający od 55 do 64 lat (52%). Zdecydowanie częściej są to kobiety (44%) niż mężczyĽni (26%)" [1]

Idziemy więc się leczyć!

To nie jest już ten lekarz, którego pamiętam z dzieciństwa. Pan doktór przychodził z wielką torbą do domu, oglądał mi język, słuchał uważnie słuchawką płuc i serca, opukiwał i dopiero po wysłuchaniu z namysłem wypisywał receptę. Był odpowiedzialny za swoją diagnozę.

Dziś przychodzę do gabinetu. Lekarka znad kartoteki patrzy na mnie, nawet nie każe się rozebrać. Wypiszę kilka specyfików, z których większość nie jest potrzebna, ale na wszelki wypadek, gdyby nie podziałało jedno, to podziała drugie. Zza biurka, bez badania wirusa, zdiagnozuje grypę. Pójdzie to do statystyki i ogłoszą epidemię i postraszą: Szczepcie się!

A ilu lekarzy przepisuje na grypę antybiotyk "osłonowo"? Znam takiego, co przepisał znajomej jednocześnie Rexetin i statynę. Widać nie czytał ulotek obu leków.

Dobrze, że my czytamy. Oczywiście tak było około 3 lat temu, gdyż od tamtej pory nie byłem u lekarza (oprócz stomatologa).

A gdy okaże się, że diagnoza była błędna, nie ma odpowiedzialności, bo wszystko było zgodnie z procedurą.  Z procedurą, którą ustalają nie lekarze, tylko urzędnicy. Gdybyśmy nie dokształcali się na te tematy, mój brat już od 3 lat miałby endoprotezę biodra, a moje teściowa sztuczne kolano.

Tu muszę uczciwie powiedzieć, że są też lekarze, którzy naprawdę pomagają. Nie są niewolnikami systemu. I jest ich coraz więcej!

Ile kosztuje leczenie?

Na zdjęciu widzimy leki dla mamy mojej znajomej. To jest porcja na 2 miesiące. Choruje na cukrzycę z powikłaniami, do których należą  nadciśnienie, niedomaganie serca, niewydolność krążenia, jaskra i retinopatia.

Leki dla chorej na cukrzycę - zapas na 2 miesiące

Miesięczny koszt kuracji, która nie leczy (wiemy o tym dobrze) to 400 zł.

"Według analizy, w 2007 roku RZS kosztowało polską gospodarkę ponad 503 mln złotych.  Wartość kosztów utraconej produktywności wynosiła w 2006 roku ponad 216 mln zł, rok póĽniej wzrosła o 1 mln złotych. Ich udział w całkowitych kosztach pośrednich wynosił w latach 2006-2007 odpowiednio: 76 i 78 procent." [2]

"W naszym przypadku koszty leczenia i rehabilitacji w ciągu 2,5 roku zmagania się z chorobą wyniosły około 164.000 zł. Ta kwota robi wrażenie, ale wbrew pozorom NFZ sporo daje - trzeba tylko umieć te środki pozyskać. Poniżej prezentuje zestawienie kosztów leczenia naszego syna, które w sumie kosztowało około164 tyś zł, z czego udało nam się pozyskać finansowanie na 138.000 zł, co oznacza, że my sami musieliśmy dołożyć 26.000 zł." [3]

"Przeciętny koszt hospitalizacji ogółem 1570 zł;Przeciętny koszt hospitalizacji chorób układu krążenia - około 7% wyższy (1680 zł)" [4]

Co wpływa na nasze zdrowie?

Liczbowe ujecie czynników wpływających na zdrowie (publiczne, czyli podlegające ocenie statystycznej) znane jest co najmniej od Raportu Lalonda z 1974 r (diagram poniżej). Największy, bo 53% wpływ na zdrowie człowieka ma styl życia, na który składają się między innymi takie elementy: aktywność fizyczna, sposób odżywiania się, umiejętności radzenia sobie ze stresem, stosowanie używek (nikotyna, alkohol, środki psychoaktywne),  zatrudnienie,  czynniki ryzyka zdrowotnego i zawodowego, sposób rekreacji czy zachowania seksualne.

Podobnie - w samej medycynie społeczne koszty byłyby wielokrotnie mniejsze, gdyby środki przeznaczono na profilaktykę. Większości chorób niezakaĽnych można zapobiec przez zmianę warunków życia i zachowania się - w tym przez dostrzeżenie czynników psychologicznych, np.  że nie tyle okoliczności co nasz stosunek do nich odgrywa istotną rolę. [5]

Pola zdrowia według M. Lalonde.

Tak więc popatrzcie - medyczna opieka zdrowotna to zaledwie 10% wpływu na nasze zdrowie!

To styl życia decyduje o naszym zdrowiu!

Powszechne bowiem jest (mimo że większość deklaruje dbałość o zdrowie) interesowanie się zdrowiem dopiero wtedy, gdy się zachoruje.

Okazuje się, że chociaż zdecydowana większość (81%) badanych deklaruje dbałość o  własne  zdrowie,  faktyczne  działania  zmierzające  do  zachowania  dobrej kondycji  zdrowotnej  nie  są  wśród  Polaków  szczególnie  imponujące.  Tylko  8% ankietowanych twierdzi, że uprawiało kiedykolwiek w życiu jakiś sport. Prawie połowa badanych (45%) nigdy lub prawie nigdy nie wykonywało nawet ćwiczeń fizycznych, takich jak: gimnastyka, aerobik, bieganie, pływanie, jazda na rowerze, gry zespołowe. Co drugiemu ankietowanemu nie zdarzało się  zażywać  wzmacniających  preparatów  witaminowych  (54%),  co  czwarty (27%) nie wyrobił sobie nawyku chodzenia profilaktycznie do dentysty, co piąty (17%) nie praktykuje dłuższych spacerów i tyle samo respondentów (17%) nie wykonuje profilaktycznych badań lekarskich. Ponadto trzy piąte Polaków (61%) minimum raz dziennie pije kawę, ponad jedna czwarta (27%) przyznaje się do codziennego palenia papierosów i tyle samo (25%) do minimum raz w ciągu dnia przeżywania sytuacji stresowych. [6]

Profilaktyka jest tańsza, niż leczenie!

Leki się bierze, gdy jest się chorym i takie jest typowe zachowanie przeciętnego Kowalskiego, zaprogramowane przez system zarówno edukacji jak i mediów. Reklamodawcy z farmacji gorliwie o to programowanie dbają. Dlatego bardzo często słyszę pytanie "Co ty, chory jesteś, że nosisz te naklejki?".

Organizm nie potrzebuje leku, aby był zdrowy. Potrzebuje tylko być w równowadze. To się nazywa homeostaza. Gdy utraci homeostazę, choruje.

Naklejki, które nazywamy bioelektrodami,  nie są lekami. Ich działanie opiera się na przywracaniu własnych substancji organizmu, niezbędnych dla zdrowia, które były na właściwym poziomie, gdy byliśmy młodzi i zdrowi (Glutation [7], Karnozyna [8]), lub utrzymywaniu właściwego poziomu substancji, które w nadmiarze nam szkodzą (redukcja stresu - kortyzol, białka C-reaktywne) - Aeon. [9].

Bo organizm, to przecież nie tylko chemia, ale głównie przepływ informacji. 

Mówimy tu o najnowszej technologii, która bez użycia chemii potrafi poinformować organizm o tym, co ma robić własnymi siłami, aby wrócić do równowagi. A to przecież oznacza zdrowie!

Czy można zatrzymać proces starzenia?

Zauważcie, że możliwość odmłodzenia uważamy za bajkę. Zaprogramowani  jesteśmy od dzieciństwa bajkami o "Eliksirach młodości". Skutecznie nam wmówiono, że czegoś takiego nie ma, albo trzeba zaprzedać duszę diabłu, żeby coś takiego zdobyć. Patrz Faust lub Twardowski!

Moim celem jest zatrzymanie procesu starzenia, skoro póĽno ojcem zostałem i utrzymanie rodziny w zdrowiu. A już rok temu (patrz badanie poniżej) miałem efekty, klejąc nieregularnie, bo większość "naklejek" szła dla rodziny. Dopiero teraz zabrałem się za 3-miesięczny cykl klejenia w systemie Y-Age [10] - aby szewc bez butów nie chodził!

Mój wiek metaboliczny - 14 lat mniej, niż na kalendarzu!

Mój wiek metaboliczny

A tak się to przekłada na wygląd:

Im starszy, tym młodszy

Jak widać 8 lat temu byłem w ciąży co najmniej trojaczej, bo dziś mam 12 kg mniej i nieco radośniejszy wygląd :) A dziecko tylko jedno się urodziło :)

Myślę, ze wyjaśniłem w sposób dość jasny - ja mam motywację - moja córka ma mieć długo tatę, który zapewni jej przyszłość (niekoniecznie z emerytury ZUSu).

Lifewave daje obie możliwości i nie jest to kwestia wiary, lecz nauki, jak mawia moja żona - nie trzeba wierzyć, aby działało - naklejki AccuLife [11] są także dla koni, a koń nie wierzy w bajki :)

Dlatego dla własnego bezpieczeństwa warto interesować się, jak nie chorować, aby jak najrzadziej korzystać z naszego systemu opieki zdrowotnej, czego sobie  i Wam życzę.

¬RÓDŁA: